Kulisy powstania i funkcjonowania odcinka NO KILL- Warta. / 2016-04-01 19:04:15

To wszystko zaowocowało tym, że po kilku dniach miałem gotowe, zredagowane pismo, które zostało zaopiniowane i zatwierdzone prze Zarząd Juskiego Saloklubu Częstochowa. Następny krok to złożenie oficjalnego wniosku naszego Klubu o utworzenie odcinka, o charakterze „no kill”, na górskim odcinku Warty, poniżej zbiornika Poraj, do Zarządu PZW Okręg Częstochowa, no i przebieranie nóżkami w oczekiwaniu na odpowiedź. Czas mijał, a my cały czas przebieraliśmy tymi nóżkami, ale nie tylko.  Próbowaliśmy rozmawiać z ludźmi z zarządu okręgu, z wędkarzami i przekonywać ich do naszego pomysłu. Agitować, lobbować, przeciągać na jasną stronę mocy, jak zwał, tak zwał. W końcu, w maju 2014 roku, wniosek Jurajskiego Salmoklubu Częstochowa o stworzenie odcinka NO KILL na Warcie został zaakceptowany i pozytywnie przegłosowany na posiedzeniu Zarządu Okręgu PZW Częstochowa. Uchwała nr 14/2014 – o utworzeniu odcinka no-kill na rzece Warta na odcinku od mostu w m. Poraj – Jastrząb (przy Bacutilu) do mostu w m. Borek wraz z rz. Kamieniczanką. Zakaz zabierania ryb łososiowatych i lipienia. Obowiązkowe stosowanie haków pozbawionych zadziora, obowiązuje od 01.01.2015 r. Dla naszego klubu oraz całego środowiska to olbrzymi sukces, dla tego też za tą decyzję pragnę podziękować całemu Zarządowi PZW Częstochowa, na czele z Prezesem Okręgu Maciejem Brudzińskim. Ten 6 km odcinek Warty stał się dla naszego klubu, dla naszych klubowiczów, wyzwaniem i iskierką nadziej na lepsze wędkarskie, muchowe jutro. W tym okresie do dnia dzisiejszego odcinek „no kill” już dwukrotnie zarybialiśmy dużą ilością lipienia oraz kilkukrotnie pstrągiem potokowym zarówno selektem jak, i mniejszymi rocznikami. Dziesiątki akcji kontrolnych połączonych z sprzątaniem rzeki, przeprowadzenie na fliters.pl komisu – akcji gdzie zbieraliśmy pieniądze na zakup fotopułapek, zakup tychże i stworzenie monitoringu rzeki. To tylko niewiele wymiernych rzeczy, które działy się nad Wartą i dla Warty.

A czy było i czy jest warto ? Odpowiem po stokroć TAK. Dotychczas ryba szlachetna w Warcie była….  właściwie jej nie było. Po corocznym poprzedzonym zarybieniami Pucharze Warty dwutygodniowe oblężenie rzeki przez wędkarzy z terenów Częstochowy, Sosnowca, Katowic, Krakowa, Łodzi, Kielc itd. dość skutecznie unicestwiało rybostan rzeki. Naprawdę na górskiej Warcie z rybami było kiepsko. W sierpniu 2013 roku poświeciłem siedem kolejnych dni na kilkugodzinne wizyty z wędką nad Wartą, efekt przerażający i daleko nawet odbiegający od średniej krajowej. Dokładnie 2 pstrągi, jeden ponad 30 cm, drugi maluszek, może miał max 20 cm. Jak jest w chwili obecnej?  Dzięki temu, że rzeka Warta, odcinek „no kill” w 2015 r. został zarybiony selektem oraz pstrągami około wymiarowymi. Wędkarze łowili głównie ryby w graniach 35-45 cm oraz takie w granicach 29-31 cm. Oczywiście nie wszystkie odcinki były równe. Mimo, że rzeka jest wymagająca i trudna, jak to określił jeden z muchowych kadrowiczów - raczej nie muchowa, (hahaha… ale jak się nie ma, co się lubi to się lubi to, co się ma) to można było przy sprzyjających warunkach złowić nawet 8 ryb w przedziale 30-45 cm w 2 godziny. Jeśli chodzi o lipienia, to występuje bardzo wyspowo, nie ma go na chwilę obecną za wiele, łowione są głownie sztuki w granicach 30-35 cm. Choć sam widziałem zdjęcie lipienia powyżej 45 cm. Pływają też w „naszej”  wodzie prawdziwe miśki, dinozaury, które nie wymarły lub nie zostały „zberetowane” w poprzednich latach.  Przypominam sobie, jak w styczniu zadzwonił do mnie Paweł Jaworski „Jawor”, że chce przyjechać na „no killa” i gdzie by tu go pokierować, aby coś połowił.  Próbowałem go od tego pomysłu odwieść tłumacząc, że no kil dopiero od miesiąca, że nie było żadnych zarybień…. ale jak to Jawor uparł się, że mimo wszystko przyjedzie! Jakie było moje zaskoczenie, gdy się spotkaliśmy podczas kontroli i na pytanie o wyniki, usłyszałem: kilka fajnych lipieni i jeden potok, którego wielkości nawet nie chciał oceniać? Wiem również o dwóch innych przypadkach przegranych spotkań z bardzo dużymi pstrągami.

Czego można oczekiwać w nadchodzącym roku, czas nam to pokaże, bowiem druga część sezonu 2015 była bardzo, bardzo trudna ze względu na warunki hydrologiczne. Dokładnie katastrofalnie niski poziom wody, które dotknęły Wartę poniżej zbiornika Poraj. Bardzo boimy się ja, jak odbije się to na rybach, w szczególności na pstrągach. Choć pocieszający jest fakt, że przy tegorocznym jesiennym zarybianiu lipieniem, jeden z kolegów przeżył fajny przypadek. Wypuszczał sitkiem do wody lipienie, takie w granicach 10 cm i nagle do takiego świeżo wpuszczanego lipienia wystartował z dołka i „zebrał”  go taki potok na 50+ cm. Więc wiara w nas jest, że z rybą na warcianym no killu jest dobrze, i w to, że będzie jeszcze lepiej. Oczywiście serdecznie, jako opiekunowie tegoż odcinka, zapraszam na odcinek no kill na Warcie. A jeśli ktoś nie zna tego łowiska, to w paru zdaniach podam jego charakterystykę.

Odcinek No Kill na górskiej Warcie od mostu w m. Poraj przy ul. Nadrzecznej ( przy Bacutilu) do mostu w m. Kolonia Borek. Zakaz zabierania i posiadania przy sobie ryb łososiowatych i lipienia. Na tym odcinku obowiązuje stosowanie haków pozbawionych zadzioru. Warta na tym odcinku ma szerokość od 7 do 15 metrów. Średnia głębokość wody waha się od 30 cm do 1,5 metra, ale w wielu miejscach czekają na łowiących jeszcze głębsze dołki. Charakter dna zdecydowanie z przewagą piaszczystego, choć są odcinki o dnie kamienistym, a na spokojnych zakolach z dnem mulistym. Rzeka, jako typowy ciek wyżynny meandruje wśród łąk i drzew, które w wielu miejscach zostały podmyte, i w chwili obecnej leżą obmywane nurtem Warty tworząc doskonałe miejscówki.  Dominującym gatunkiem w wodach Warty jest pstrąg potokowy. Z lipieniem, tak jak pisałem wczesnej, nie jest może najlepiej, ale mamy nadzieję, że się to zmieni. Jako przyłów można trafić w spokojniejszych odcinkach również szczupaki i okonie oraz jazie.  W okresie zimowo-wiosennym ja osobiście najlepiej lubię łowić na streamera, sznur inter lub 3 klasa tonięcia, zależy jak będzie szła woda. Co do much to proponuję niewielkie puchowce, zonkery w kolorach białym, czarnym oraz ciemna oliwka, no i to co jest na tej wodzie, moim zdaniem, najlepszą mucha Mallard and Claret na haku 4-6 strimerowym. Rzuty w większości raczej typu rolka, choć są miejsca, gdzie znad głowy, też da radę rzucić, taka specyfika rzeki. Co do metody nimfowej, też potrafi być skuteczna, zwłaszcza w drugiej części sezonu, a nimfy, które się sprawdziły to parkinsony, zające, tradycyjne brązki i nowy nimfowy patent tzw. fioletka. 

Zapraszamy wszystkich do odwiedzenia naszego no killa na górskiej Warcie oraz śledzenie bieżących informacji o łowisku na fanpage-u „Łowisko No Kill Warta”.

Teks i zdjęcia : Daniel Kasprzak

 



« wstecz

Partnerzy i Przyjaciele:

puchar-warty pzw starowka galeria zdjęć
© 2024 Salmoklub Częstochowa. All Rights Reserved.
projekt i wykonanie: intersum.pl
^ Powrót do góry strony