TEST ZESTAWU EGO / 2015-10-20 18:13:11

Wędka Light Five o długości 275 cm, 5 aftm, w 4 - składzie. Wędka bardzo staranie i ładnie wykonana bez zbędnych „wodotrysków”. Blank w kolorze matowego  brązu wiśniowego, anodyzowny uchwyt kołowrotka i delikatna rękojeść z dwóch rodzajów korka. Kij wyposażony w przelotki jednostopkowe, ponadto na plus, zaliczyć można oznaczania, kropki na poszczególnych częściach blanku, ułatwiające prawidłowe złożenie całości. Wędka spakowana w materiałowy futerał i cordurowa tubę ochronną.

a_(1).jpg

Kołowrotek Ego Beethoven 5/6  wykonany  z jednego bloku aluminium. Szpula typu Large Arbor. Kołowrotek posiada bardzo precyzyjny, całkowicie wodoszczelny hamulec. Mocno przetestowany na Słoweńskich teczkach spisuje się bez zarzutów. Na wyróżnienie zasługuje system mocowania szpuli nakrętką, której nie wykręcimy i nigdy nie zgubimy.

a_(29).jpg

Kołowrotek EGO FIGHTER 5/6 szpula typu Large Arbor o przekroju „U”. Świetne nawijanie linki i rewelacyjny hamulec, rozwiania techniczne do tej pory spotykane w kołowrotkach o wiele droższych np. Lamson, między innymi podwójny hamulec Click Pawl System super przydatna sprawa, którą pozwolę sobie opisać później.

a_(21).jpg

Linka pływając Ego Fighter WF #5 o długości całkowitej 27 m. Running linki jest żółty a głowica zielona. Każda ze stron linki zakończona jest pętelka, co ułatwi dowiązanie do podkładu oraz przywiązanie przyponu.

a_(10).jpg

Po otrzymaniu sprzętu pierwsza myśl, jak przyszła mi do głowy to „ no tak, ale to taki zestaw uniwersalny ni do tego ni do tamtego”.  Jako zawodnicy startujący w zawodach muchowych  mamy, powiedzmy dość sprecyzowany i wybitnie specjalistyczny sprzęt, dostosowany do każdej metody. Ale z drugiej strony od dłuższego czasu szukałem takiego uniwersalnego zestawu, który można zabrać do samolotu, do samochodu, na wczasy z rodziną, co by nie zabierać kilku wędek na nieznajome łowisko. Czy zestaw Ego spełnił nasze oczekiwania przeczytajcie ciąg dalszy, a uzyskacie odpowiedź na to pytanie?

Pierwsze wrażenie po wzięciu zestawu w rękę, to delikatność rękojeści wędki trzymając kij ma się wrażenie, jakby nie była to „piątka”, tylko kij w niższej klasie, ale jednak moc blanku daje poczucie bezpieczeństwa. Kij określiłbym akcją pośrednią między fast a medium, jednak bardziej w kierunku fast. Lubię taką akcję kijów, więc mnie już od samego początku wędka zaczęła się podobać. Mimo tego, że kij jest szybki ma on progresywne ugięcie, bardzo dobrze sprawuje się przez tą progresywność przy holu ryb, zarówno dużych, jak i małych. Ilość spadów podczas holu naprawdę bardzo mała, o czym przekonać się mogliśmy podczas łowienia jeziorowego okoni, których wielkość nie była imponująca, mimo tego, prawie wszystkie były doholowywane bez spadów. Podczas holu większych ryb w nurcie rzeki szczytówka pracuje bardzo fajnie, nie dając zbędnych luzów. Warunki rzutowe kija wraz z linką fighter są bardzo, bardzo dobre. Zestawem rzuca się łatwo i z przyjemnością a odległości, które uzyskiwaliśmy są imponujące. Podczas jeziorowego łowienia jazi i wzdręg w płytkiej wodzie mięliśmy tak sytuację, że ryby żerowały, ale zbliżenie się do nich było bardzo trudne. Dwa kroki do przodu i ryby przesuwały się dwa metry w głąb zbiornika, dzięki spasowaniu zestawu i super warunkach rzutowych udało się do nich dorzucić i skutecznie łowić. Wędka przypomina mi bardzo Cortlanda Precision XC 2,74 m #5 mojego do niedawna ulubionego i wszechstronnego ( uniwersalnego)  kija do zadań wszelakich.

Co do kołowrotków, jak to kołowrotki, dla większości wędkujących to magazynek linki dla mnie również, ale najważniejsze, aby ten magazynek był super spasowany bez żadnych luzów i miał niezawodny i dobry hamulec. Obydwa testowane model takie właśnie są. Wszystko spasowane, bez luzów, precyzyjnie wykonane i estetyczny design. Odnośnie, jakości hamulców mogliśmy się okazję przekonać podczas łowienia tęczaków i potoków na Słoweńskim Bledzie i Słowackim Wahu. Ryb często 60 + dały popalić kołowrotkom i ich hamulcom, które sprawowały się i nadal sprawują się bez zarzutów. W kołowrotku EGO FIGHTER zastosowany jest system znany z kołowrotków Lamson tj.: kołowrotek wyposażony w dwa systemy hamowania szpuli, Click Pawl. System ten daje możliwość łowienia swobodnie, na odkręconym hamulcem szpuli, i daje nam całkowitą pewność, że nigdy przy nagłym zacięciu lub braniu nic nam się nie poopląta, nie zrobi się ‘broda”, sznur zawsze będzie się wysuwał z lekkim oporem, który temu wszystkiemu zapobiegnie. Kołowrotek EGO FIGHTER 5/6 dla mnie na chwile obecną podstawowy kołowrotek w moich zestawach. Wszystko super spasowane rewelacyjny i wodoszczelny hamulec, który ma bardzo duży zakres regulacji, co daje mi możliwość precyzyjnie nastawić siłę hamowania.

Linka pływając Ego Fighter WF #5, to prawdziwa wisienka na torcie. Linka jest po prostu rewelacyjna. Miękka, aksamitna powłoka, w połączeniu z cienkim runingiem i bardzo dobrze zaprojektowaną głowicą powodują, że linką rzuca się naprawdę bardzo, bardzo daleko. Świetna linka nawet na wiatr, nie boi się większych much.  Przy tym wszystkim rewelacyjna prezentacja muchy, linka układa się na wodzie bardzo delikatnie i ma prawie zerową pamięć. Linka, która moim zdaniem mogę porównać tylko do linki  Saga Quiet Double Traper II DT. Trudno określić trwałość, bo o tym można powiedzieć po całym sezonie lub nawet dwóch. Nie mniej jednak, ale po pół sezonu, linka nie wykazuje żadnych zmian czy tez uszkodzeń.

A teraz czas na podsumowania.

Komu można polecić zestaw EGO ? Na pewno nie polecę go do łowienia na nimfe, na Dunajcu czy San a to ze względu, że po prostu w tych warunkach jest kijem za krótkim. Ale już spokojnie łowiłem nim tą metoda na Łupawie czy też na rzekach jurajskich, gdzie powiedzmy długość 275 cm jest powiedzmy najbardziej optymalna. Nie polecę go jako kija typowego do strimera, bo nie te parametry do tej metody.  Choć na pewno poradzi sobie z małymi strimerami, bo też tak wędkowałem. Ale z pełną odpowiedzialnością polecę, jako idealny zestaw do suchej muchy i to ze wskazaniem większych wzorów. Moim prywatnym zdaniem, zestawik genialny do „majówki” oraz tam gdzie suchą muchę trzeba podąć na naprawdę duże odległości. Bardzo przyjemnie wędkuje się nim na wodach stojących. Raz przez odległości, jakie można nim osiągnąć, jak i uniwersalność zestawu, łowi się komfortowo suchymi muchami, nimfkami jak i niewielkimi strimerkami.  Dlatego testowany zestaw marki EGO będzie bardzo uniwersalnym kompletem, którym można zabrać, jako zestaw podręczny na każdy prawie typ łowiska. Co by nie było, że całość jest idealna jak „stukaratowy diament”, są sprawy które dla mnie można by poprawić i traktuje je w tym teście jako im minus są to :

- dodatkowa ilość ozdobnego lakieru na blanku trochę zwiększa masę blanku

- trójkątne pokrętło hamulca przy kołowrotku EGO FIGHTER po odkręceniu hamulca ma delikatne odchylenia boczne

- linka jedynym minusem to, że linki te nie występują, jako intermedium i tonące

- kwestia przyzwyczajenia, trochę to trwa zanim człowiek się przyzwyczai do stosunku delikatności rękojeści a potencjału i mocy blanku

 

Zdjęcia testowanego zestawu oraz zdjęcia z testu nad wodą  http://www.salmoklub.pl/galeria-zdjec/test-zestawu-ego.html



« wstecz

Partnerzy i Przyjaciele:

puchar-warty pzw starowka galeria zdjęć
© 2024 Salmoklub Częstochowa. All Rights Reserved.
projekt i wykonanie: intersum.pl
^ Powrót do góry strony